15 LISTOPADA

 Święta już tuż tuż, a więc czas na kolejny przepis. Tym razem są to pierniczki. Te urocze, małe ciasteczka są bardzo fajną przekąską zarówno dla dużych jak i małych, a nawet, jak przekonałam się w zeszłym roku dla ptaków, które nie mogły się wręcz oderwać od naszej choinki, którą wyniosłam na taras. A co ważne, choć smak jest chyba najważniejszy, warto wspomnieć, że fantastycznie rozgrzewają i pomogą umilić każdy zimowy wieczór, koniecznie w towarzystwie herbaty lub kakaa.
Ja pierniczki przechowuję w pudełku w szafce, a nawet zdarza się, że piekę je w lecie ( tak to naprawdę możliwe ). Świetnie się przechowują nawet do miesiąca, ale co ważne zamknijmy szczelnie pudełko aby nie wyschły i aby nie dostali się do nich nieproszeni goście. Takie pudełeczka przywołują wspomnienia, mam nadzieję także u was. Moja mama, gdy byłam mała, chowała je w metalowym pudełku na szafce i skrzętnie je rozdzielała, choć zdarzało się i dorwać małym urwisom na dłuższą chwilę do pudełka...



Pierniczki na miodzie

1 kg mąki pszennej
20 g sody oczyszczonej 
2 jajka średniej wielkości
250g masła lub margaryny
75 g przyprawy do piernika*
0,5 l miodu **

Masło topimy i dodajemy przyprawę, króciutko przesmażamy i studzimy tak by nie było zbyt gorące. Mąkę mieszamy z sodą i tworzymy kopczyk do którego wbijamy jajka, które mieszamy z mąką. Następnie dodajemy miód i masło, wyrabiamy. Gotowe ciasto przekładamy do najlepiej glinianego naczynia ( u mnie jest to makutra Babci ), przykrywamy lnianą lub bawełnianą ściereczką i odkładamy w chłodne miejsce ( tutaj świetnie sprawdza się spiżarnia w piwnicy ) na min. 4 tygodnie. Można krócej, ale ciasto straci na smaku w porównaniu z tym, które będzie dłużej leżakować. Potem pieczemy ok. tydzień przed świętami, aby zdążyły zmięknąć. Ciasto wałkujemy na grubość 3-5 mm ( dość sporo rosną) i wykrawamy ciastka, pieczemy ok 7-10 min w 170-180 stopniach C. Po wystygnięciu możemy polukrować, ale gdy chcemy je przechowywać bardzo długo ( ok. miesiąca lub więcej , to lepiej tego nie robić, bo mogą tyle nie wytrzymać.

Przepis pochodzi on z 6 numeru magazynu KUKBUK. Oczywiście zmieniłam go dostosowując do swoich upodobań.

 * ja mam swoją własną, którą można znaleźć tu: Przyprawa do piernika
** najlepiej aby miód był płynny, ale gdy taki nie jest, to należy go rozpuścić w kąpieli wodnej


Mam nadzieję że i wam posmakują i przywrócą wspomnienia z dzieciństwa :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

9 MARCA

15 MARCA: Wielkanocne kartki